Blog yaoi, czyli o miłości męsko-męskiej. Osoby nietolerancyjne nie powinny tu niczego czytać.

★☆★

Nowa notka po 15 komentarzach lub jak minie moje lenistwo.

piątek, 31 maja 2013

Rozdział 3 [TsuzukuxMiA] "Love or betrayal? Or maybe surprise?"



 "Love or betrayal? Or maybe surprise?"
Rozdział 3




Tytuł: 'Love or betrayal? Or maybe surprise?'
Część: 1 2 3
Autor: Lilien
Beta: Tsuu
Para: Tsuzuku x MiA (Mejibray)
Wiek: tu 18+
Gatunek tekstu: yaoi
Ostrzeżenia: seks, końcówka, autor nie umie pisać =.=
Od autora: DOCZEKALIŚCIE SIĘ XD i zgraliście bo wczoraj dostałam yaoi a dziś 15-sty komentarz... lecz umieram po wycieczcie do Krakowa i wstawiam dopiero teraz ^^

miałam wam coś napisać... aaaa... kolejny opek będzie to SonoxAyame, oczywiście musi być te 15 komentarzy lecz nie śpieszcie się tak bo jak to mówię... mialo być krótkie, mam 3 strony a to nawet połowa nie jest... zdradzę wam tylko, że zrobiłam z mego słodziaka (czyt. Ayame) striptizera O.O ale nwm...
Kita twoje też się pisze XD no i Live story ; ; pobijcie mnie ono jest już prawię skończone

dziękuje becie za użeranie się z moimi opkami, które choć spolszczane to i tak mają dużo błędów







Zamruczałem z zadowolenia, kiedy przejechał językiem po moich wargach i od razu je uchyliłem, wpuszczając go do środka. Uwielbiałem się z nim całować i cieszyło mnie to, że mogłem to robić, kiedy tylko miałem na to ochotę. No dobra, prawie zawsze. Tsuzuku przejechał końcówką, albo raczej końcówkami języka po moich zębach, po czym zaczął się bawić moim językiem, od czasu do czasu go przetrzymując pomiędzy połówkami swojego. Całowaliśmy się zachłannie i namiętnie. Zaplotłem mu ręce na szyi zmniejszając tym samym minimalnie naszą odległość. W tym samym czasie wokalista delikatnie masował dłońmi moje boki, drażniąc opuszkami palców moją skórę. W końcu zabrakło nam powietrza. Oderwaliśmy się od siebie, ale nasze usta łączyła krótka nić naszej zmieszanej śliny. Nachyliłem się powoli i ucałowałem kącik ust wokalisty, niszcząc ją przy tym. Tsuzuku nie marnującą przy tym czasu sprawnie pozbył się mojej koszulki i odrzucił ja gdzieś w bok, uśmiechając się pod nosem.
- Mój kociak... – Szepnął przejeżdżając paznokciami po moim kręgosłupie i sprawiając, że wygiąłem się w lekki łuk, mrucząc przy tym z zadowolenia. Znów zarzuciłem mu ręce na szyje i już miałem kolejny raz go pocałować, gdy... zadzwonił mu telefon! Wokalista zachichotał widząc moja minę,, a ja sięgnąłem do jego kieszeni wyciągając z niej urządzenie szatana. Spojrzałem na wyświetlacz z chęcią mordu osoby, która dzwoniła i odczytałem napis "Ryoga”, po czym kliknąłem zielona słuchawkę. W tym samym czasie Tsuzuku zaczął całować mnie po szyi, delikatnie ją przy tym liżąc lub przegryzając.
- Sorry, ale Tsuzuku jest aktualnie bardzo zajęty. - Powiedziałem oschle i szybko się rozłączyłem, odrzucając jego iPhona gdzieś w bok. Później go za to przeproszę. - To na czym... – Nie dokończyłem czując coś ostrego pod swoją dłonią, którą aktualnie trzymałem na jego udzie. Spojrzałem w dół i zobaczyłem kopertę wystająca z jego kieszeni. Wyciągnąłem ją i spojrzałem pytająco na Tsuzuku, który w tym samym momencie zaprzestał molestowania mojej szyi i oparł się o oparcie krzesła, na którym siedział. - Co to? – Zapytałem się go po chwili, przyglądając się jej przy tym dokładnie.
- Otwórz. – Odpowiedział z lekkim, tajemniczym uśmiechem, łapiąc mnie przy tym za boki i delikatnie gładząc palcami moją skórę. Spojrzałem na niego raz jeszcze, po czym ja otworzyłem i wyciągnąłem z niej dwa bilety na pociąg. W tym momencie byłem jeszcze bardzie zdezorientowany.
- Co...
- To, co widzisz. – Dokończył za mnie. -  Bilety na pociąg. Dla mnie i dla ciebie. –Wyjaśnił, a ja spojrzałem na niego ze zdziwieniem i zamrugałem kilkakrotnie. - To dla tego ostatnio byłem tak zajęty. – Uśmiechnął się do mnie słodko i przejechał wierzchem dłoni po moim policzku, po czym uwięził w nich moją twarz. - Pojedziesz ze mną na tydzień w góry, kochanie? –Nie wiedziałem co mam w tej chwili powiedzieć. Byłem szczęśliwy, naprawdę szczęśliwy wiedząc, że to, co robił, robił tak naprawdę dla mnie. Pokiwałem jedynie głowa zgadzając się tym samym na jego propozycje i otarłem ręką łzy, które akurat zaczęły spływać po moich policzkach. –Tylko mi tu teraz nie płacz. – Zaśmiał się przykładając moje czoło do swojego i całując mnie prosto w nos. Po chwili zaplotłem mu ręce na szyi, przytulając się mocno do niego.
- Dziękuje. - Pociągnąłem nosem, a Tsuzuku objął mnie w pasie i przyciągnął jeszcze bliżej siebie, tak że dzieliła nas teraz tylko jego koszula. –I przepraszam, że w ciebie zwątpiłem. – Odsunąłem się od niego, na tyle ile pozwalały mi jego ramiona i spojrzałem mu prosto w oczy. - Kocham cię... –Powiedziałem powoli i kolejny raz złączyłem nasze wargi. Ale tym razem pocałunek był powolny i czuły. Wyrażał tym samym wszystkie nasze uczucia, które tak trudno było wyrazić słowami. Nasze języki splotły się w leniwym tańcu namiętności, a ja miałem wrażenie, jakby moje serce na chwile stanęło. Po chwili jednak pożądanie wzięło górę i pocałunek zmienił się w chaotyczną walkę o dominację. Oczywiście nie trzeba było długo czekać aż oddałem mu się całkowicie, mrucząc przy tym z przyjemności, kiedy jego sprawny język dokładnie badał moje podniebienie.
- Niewygodnie… mi…troszkę... –Wyjąkał pomiędzy oddechami, kiedy się od siebie oderwaliśmy. Zachichotałem jedynie schodząc z jego kolan i odrazu przyciągając go do siebie za pasek od spodni. - Nie ucieknę ci... – Zaśmiał się i włożył swoje dłonie w tylne kieszenie moich spodni, po czym je zacisnął na moich pośladkach. Westchnąłem jedynie z zadowolenia i zarzuciłem mu ręce na szyje, znów łącząc nasze usta. Nie odrywając się od niego ruszyłem tyłem w stronę sypialni. Po drodze niestety kilkakrotnie dość boleśnie wpadłem na ścianę oraz regał z płytami. Tsuzuku w końcu oderwał się ode mnie i jedynie pokręcił głową z politowaniem, po czym podniósł mnie za tyłek. Łapiąc aluzje zaplotłem mocno nogi na jego biodrach i niby przypadkiem się o niego otarłem, co wywołało u niego ciche westchnięcie. - Jeszcze byś sobie coś zro... - Jęknął, kiedy moja dłoń znalazła się w jego spodniach i zacząłem powoli stymulować jego krocze, całując go przy tym zachłannie. Jednak już po chwili znudziło mi się to zajecie i zacząłem całować go po szyi zjeżdżając w stronę obojczyka, gdzie zostawiłem niedużą malinkę. Wolna ręką, którą wyciągnąłem już z jego spodni, zacząłem rozpinać mu koszulę, która już po chwili wylądowała na podłodze.
- Mój... - Szepnąłem mu na ucho i przejechał dłonią po jego umięśnionym brzuchu, gdy nagle rzucił mnie na lóżko. Uśmiechnąłem się do niego prowokująco, oblizując przy tym usta i wyciągając przed siebie rękę w geście zaproszenia. Tsuzuku złapał za nią delikatnie i ucałował jej wierzch cały czas patrząc mi w oczy.
- Tylko i wyłącznie twój... - Szepnął szarmancko, a ja zarumieniłem się lekko, czując się tym jak księżniczka. Po chwili uklęknął na łóżku, gdzieś na wysokości moich bioder i całując mnie najpierw po przedramieniu, a potem ramieniu, schodził coraz niżej w końcu zatapiając na krótką chwilę swoje wargi w moich. - Ty mój słodki napaleńcu. - Dokończył po chwili ściskając przy tym dość mocno moje krocze. Zachłysnąłem się powietrzem i zacisnąłem z całej siły dłonie na pościeli.
- Tsu... – Jęknąłem żałośnie, gdy zabrał dłoń.
- Mój kociak był niedobry. - Wokalista uśmiechnął się do mnie podstępnie. – Będę musiał go porządnie ukarać. – Chłopak nachylił się nade mną i językiem dotknął moich warg, które od razu uchyliłem spragniony jego ust. Ale on wcale nie miał zamiaru odpowiadać na moje zaproszenie i jedynie przejechał nim po nich, po czym zjechał niżej, na moje gardło. W tym samym czasie dłońmi trzymał mnie za nadgarstki i cały czas ocierał się o moje krocze, co za każdym razem wywoływało u mnie ciche westchnięcia.
- Tsu... – Jęknąłem, a może i krzyknąłem z przyjemności, gdy przyssał się do mojego sutka drażniąc go przy tym językiem, co dzięki temu, że miał go rozciętego potęgowało efekt. W sumie to nie miałem pojęcia jak to jest kochać się z kimś z normalnym językiem, ale na pewno nie przysparzało to aż takich emocji.
- Ne… kotku? - Zanim zdążyłem zebrać myśli usłyszałem jego dźwięczny i męski głos tuż przy uchu. – Przydałoby się abyś zajął się tym problemem, który narobiłeś... – Dokończył przegryzając jego płatek. Najpierw, nie wiedząc dokładnie, o co mu chodzi, zamrugałem kilkakrotnie patrząc na niego ze zdumieniem. Ale już po chwili poczułem, jak złapał mnie za dłoń i delikatnie włożył ja sobie do spodni jęcząc przy tym cicho. Widząca efekt tego działania i domyślając się już, o co mu chodzi, zacząłem poruszać palcami, drażniąc go i wywołując kolejne niekontrolowane przez niego dźwięki. W końcu wyciągnąłem ją z jego bokserek, a drugą uwolniłem z uścisku, po czym zacząłem dobierać się do jego spodni, przeklinając tego, który wymyślił tak skomplikowane paski. W końcu udało mi się go rozpiąć i z pomocą Tsuzuku pozbyłem się ich jak i bokserek. Oblizałem się lubieżnie i wpiłem w jego usta, przegryzając mu przy tym wargę. Palcem dotknąłem żołędzi jego penisa, co wywołało u niego stłumione przez moje usta westchniecie. Już po chwili zacisnąłem dłoń na jego przyrodzeniu i zacząłem nią poruszać w jego ulubionym tępię. Druga zaś objąłem go za szyje, nie pozwalając mu się przy tym za bardzo oddalić i całując go przez cały czas. Nie długo potem poczułem, jak wokalistą wstrząsnął dreszcz i doszedł prosto na moją dłoń, wzdychając głośno, po czym opadł na mnie, próbując przy tym uspokoić oddech. Uśmiechnąłem się do siebie, kiedy poczułem jego usta przesuwające się po mojej szyi. Odchyliłem głowę w bok ułatwiając mu tą czynność i uniosłem jedną rękę do góry, przyglądając się jego jeszcze niezaschniętej spermie. Oblizałem lekko usta, po czym zacząłem ją zlizywać z dłoni.
- Czyli jednak to prawda o gitarzystach... - Spojrzałem na niego pytająco, nie zaprzestając czynności. - …że mają sprawne palce. – Chłopak uśmiechnął się tajemniczo i złapał w dłonie moja rękę, po czym włożył sobie do ust środkowy palec i zaczął go ssać. Na koniec oblizał go, bawiąc się nim przy tym swoim językiem. Po chwili jednak zakończył tą czynność i zaczął całować mój mostek, zjeżdżając przy tym coraz niżej. Zatrzymał się dłużej przy pępku i pociągnął zębami za mój kolczyk, uśmiechając się przy tym drapieżnie. Gdy w końcu dojechał do moich spodni, ściągnął je zemnie bez rozpinania. Dobrze jednak, że ubrałem większe. Przejechał palcem po linii moich bokserek i oblizał się lubieżnie. Rozłożyłem przed nim nogi i zacisnąłem dłonie na poduszce, odwracając głowę w bok.
- Patrz na mnie koteczku. – Zamruczał, gładząc moje udo od zewnętrznej strony i pomału zaczął je całować, jadąc w stronę krocza. Zrobił małą malinkę niedaleko mojej pachwiny i pozbawił mnie bokserek jednym zwinnym ruchem. Pomimo tego, że jesteśmy już ze sobą trzy lata, to zarumieniłem się jak jakaś cnotka i spróbowałem ukryć twarz pod poduszką. – Mówiłem żebyś na mnie patrzył. Lubię jak się rumienisz. - Tsuzuku zabrał mi nakrycie i odrzucił je w kąt, po czym z powrotem zajął się moim kroczem.
Wokalista najpierw ucałował czubek mojego przyrodzenia, przyprawiając mnie przy tym o dreszcz przyjemności, by po chwili wziąć go całego do ust. Jęknąłem głośno, wypychając tym samym biodra w górę i zaciskając pieści na prześcieradle. Chłopak poruszał głowa powoli i podrażniał go językiem. Jedna ręką podtrzymywał się na wysokości moich bioder, zaś drugą stymulował moje jadra. Po chwili przyspieszył nieznacznie i zamruczał, gdy złapałem go za włosy. Miałem wrażenie, że przez moje ciało przeszło coś w rodzaju wibracji. Wiedziałem, że już dłużej nie wytrzymam i z jego imieniem na ustach doszedłem. Tsuzuku przełknął wszystko od razu, a na koniec polizał mojego penisa po całej długości i na raczkach wspiął się wyżej, aby zrównać nasze twarze. Uśmiechnąłem się do niego nadal ciężko oddychając i złapałem go za szyję, karząc mu przy okazji, by się nachylił. Językiem zlizałem stróżkę własnej spermy, która spływała po jego brodzie i przewróciłem go na plecy.
- Za to wokaliści mają bardzo sprawne usta. - Wyszeptałem mu kuszącym głosem na ucho, przegryzając przy tym jego płatek i sprawnie przewróciłem go na plecy. Powoli zacząłem całować jego nagą klatkę piersiowa, zachwycając się każdym znanym mi tatuażem oraz mięśniami, które napinały się pod moim dotykiem. W końcu dojechałem do jego pępka i włożyłem do niego język, po czym najnormalniej w świecie wstałem z lóżka.
- Tylko mi tu nie uciekaj. – Zaśmiałem się, przejeżdżając palcem po jego przyrodzeniu i patrząc jak chłopak na nowo się podnieca. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się od razu do łazienki, biorąc z niej tubkę z lubrykantem. Po niecałej minucie wróciłem z powrotem do sypialni i usiadłem Tsuzuku na biodrach. Wylałem sobie zawartość na dłoń i nachylając się nad jego ustami zacząłem go odpowiednio nawilżać. Poczułem w końcu jego ręce na moich biodrach i podniosłem się do siadu.
- Dzisiaj ja rządzę. – Przegryzłem wargę i uniosłam się, po czym na niego nabiłem, wzdychając przy tym głośno, a kilka łez spłynęło po moich policzkach. I choć nie był nawet w tej pozycji to mój pierwszy raz, to bolało jak cholera. Nabierałem mocno powietrza, próbując się rozluźnić, a dłonie Tsuzuku skutecznie uniemożliwiały mi jakikolwiek ruch. Spojrzałem na jego twarz i uśmiechnąłem się do siebie. Chłopak oddychał ciężko, a jago włosy sklejone od potu były w całkowitym nieładzie. Patrząc na niego wiedziałem, jak jest mu teraz dobrze i już po chwili zacząłem powoli unosić się i opadać, chcąc mu tym samym sprawić jeszcze więcej przyjemności.
- Jesteś... Cudownie... - Zajęczał, kiedy przyspieszyłem. - Ciasny... - Powiedział cicho i sam zaczął wychodzić na przeciw moim ruchom. Ból zastąpiła nieopisana przyjemność. Moje oczy zaszła mgiełka podniecenia, ruchy stały się chaotyczne i szybsze. Teraz wszystko przestało mieć znaczenie, liczył się tylko on i ja. Nasze spocone ciała złączone w jedno. Krzyknąłem, kiedy trafił w moja prostatę, po czym nabiłem się na niego kilka razy pod tym samym kontem za każdym razem wywołując tą fale dreszczy. Nie minęło nawet kilka minut, jak doszedłem obwieszczając to głośnym jękiem. Zacisnąłem mięśnie wokół jego przyrodzenia i nadludzkim wysiłkiem wykonałem jeszcze kilka ruchów sprawiając, że chłopak rozlał się we mnie wypowiadając przy tym moje imię.
Nagle zrobiło mi się słabo i zobaczyłem mroczki przed oczami. Jedyne, co kojarzyłem w tej chwili to czyjeś dłonie na moim ramionach, które powstrzymały mnie od upadku i czyjeś rozgrzane ciało, po czym straciłem przytomności...
Kiedy się ocknąłem nadal leżałem na swoim łóżku przykryty kołdrą i z zimnym okładem na głowie. Rozejrzałem się, wokoło ale nikogo nie było w pokoju, lecz po chwili dobiegł mnie szum lejącej się wody w łazience. Po chwili Tsuzuku wszedł do pokoju i uśmiechnął się do mnie czule. Podszedł do łóżka i pogłaskał mnie po policzku, całując przy tym w czubek nosa.
- Ale mnie wystraszyłeś. – Powiedział, wzdychając przy tym ciężko i delikatnie wycierając moją twarz ręcznikiem, z którego był zrobiony okład. Nachylił się nade mną i lekko musnął moje wargi, po czym wstał podchodząc do szafki, na której coś leżało zwinięte w kulkę. - A teraz kochanieńki powiesz, do kogo one należą. – Chłopak podniósł ową rzecz i mi ją pokazał. Okazały się to być czerwone bokserki, które znalazłem rano w swojej bieliźnie. Zaśmiałem się głośno, a on jedynie podniósł jedna brew do góry, patrząc na mnie niezrozumiale.
- Twoje, głuptasie. - Wokalista zamrugał kilkakrotnie i przyglądał się im dokładnie.
- Rzeczywiście... – Uśmiechnął się przepraszająco i ubrał je, po czym wrócił do łazienki odnosząc ręcznik.
Ja w tym czasie spróbowałem podnieść się do siadu, lecz skończyło się to jedynie ostrym bólem w dolnej części pleców i powrotem do pozycji leżącej. Jedyne, o czym teraz marzyłem to długa, gorąca i relaksująca kąpiel. Choć nawet zwykłym prysznicem bym się zadowolił, aby zmyć z siebie ten pot, bo strasznie się lepiłem. Już po chwili z powrotem do pokoju wszedł Tsuzuku, będąc nadal jedynie w bokserkach.
- Zmęczony?
- W sumie to nie. - Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Choć może i byłem wycieńczony fizycznie, to spać mi się nie chciało. Spojrzałem na zegarek. A do tego nie było nawet siedemnastej.
- A masz ochotę na kąpiel? – Zapytał, uśmiechając się przy tym szeroko. - Woda już gotowa.
- Czytasz mi w myślach. – Zaśmiałem się i znów spróbowałem podnieść do siadu, niestety z podobnym skutkiem, co wcześniej. Chłopak jedynie pokręcił głową ze zrezygnowanie i wziął mnie na ręce. Spojrzałem na niego z niemałym zdziwieniem, a ten jedynie uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
- A myślisz, że po co mi taka klata? Chłopaka już przecież mam. – Zaśmiał się. - I to nie na nią go poderwałem. - Uśmiechnąłem się do siebie i objąłem za szyje przytulając się przy tym do niego. No i kto by pomyślał, że z niego taki troskliwy mężczyzna. Na pewno nie fanki. Czasem miałem wrażenie, że przez ten jego rozcięty język, kolczyki, tatuaże i implant ludzie traktują go, jak jakiegoś kompletnego satanistę. Ale on taki zdecydowanie nie był. Tsuzu był naprawdę opiekuńczy, miły, troskliwy i czasem zamartwił się o byle co.
Chłopak otworzył drzwi nogą i wniósł mnie do środka, po czym odrazu włożył do wanny z gorącą wodą. Czując jej rozluźniające działanie nie miałem siły nawet wypomnieć mu, że przecież byłem brudny i że pasowałoby się najpierw umyć. Liczyło się teraz to otaczające mnie ciepło oraz delikatny zapach róż.
Wokalista nie został ze mną i zaraz wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. A ja zamknąłem oczy i dałem się ponieść błogiemu lenistwu.
Obudziło mnie lekki potrzaśniecie za ramie, a kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem twarz nikogo innego, jak mojego chłopaka.
- Zasnąłem... – Powiedziałem krótko i ziewnąłem przeciągle. Gorąca woda zawsze tak na mnie działała. Choć teraz to raczej była ona chłodna.
- A już myślałem, że się utopiłeś.
- Chciałbyś. – Odburknąłem mu.
- Marze o tym. – Zaśmiał się dźwięcznie i puścił mi oczko. - Masz tu bokserki i ręcznik a ja czekam na ciebie w sypialni. - Spojrzałem na niego zdziwiony, ale już po chwili nie było go w łazience. Nie mając nic innego do roboty wyszedłem z wanny i rozciągnąłem się lekko. Choć nadal czułem niemały dyskomfort w dolnej części pleców, to jednak nie był to ten sam ból, co wcześniej. Szybko się wytarłem i ubrałem czyste bokserki, które przyniósł mi wokalista, po czym narzucając ręcznik na włosy wyszedłem z pomieszczenia, kierując się do sypialni. Tsuzu leżał na świeżo posłanym łóżku z laptopem w ręce, a obok niego na szafce stało czerwone wino i kawałki torcików, które kupiłem. Podszedłem do niego i wgramoliłem się na posłanie. Nawet nie musiałem nic mówić, bo chłopak od razu podniósł ramie do góry, czekając aż się do niego przytulę, a ja tak też zrobiłem. Objąłem go rękami w pasie a głowę ułożyłem na jego piersi. Tsuzuku nie odrywając wzroku od laptopa pocałował mnie w czubek głowy.
- Co robisz? - Zapytałem zaciekawiony i spojrzałem na wyświetlacz.
- Pisze piosenkę. Albo raczej pisałem. - Wokalista zamknął mojego laptopa i odłożył go na miejsce.
- Pisz, jak masz ochotę.
- Nie. Bo mam ciebie. – Zaśmiałem się na te słowa i ułożyłem się wygodniej, przy okazji wtulając w niego jeszcze bardziej.
- Właśnie, Tsuzu... – Oderwałem się od niego i spojrzałem mu prosto w oczy. - Jakie jest twoje ulubione ciasto? - Chłopak nieco zdziwiony tym pytaniem zamrugał kilkakrotnie.
- Truskawkowo-czekoladowe a co? – Odpowiedział, nadal nie rozumiejąc, o co mi chodzi
- Kurczę. – Rzuciłem krótko i wróciłem do poprzedniej pozycji. - Ale przynajmniej nikt z nas nie wygrał.
- A dowiem się, o co chodzi? - Zapytał nadal nic ni rozumiejąc. Zaśmiałem się cicho i poklepałem go po brzuchu.
- Założyłem się z Koichim, jakie ciasto lubisz. On powiedział, że truskawkowo-śmietankowe, a ja, że czekoladowe. - Tsuzuku zaśmiał się i podał mi lampkę czerwonego wina.
- Myślę, że jak zjem pół tego i pół tego to będzie idealnie.
- Też tak sądzę.
Leżąc razem w łóżku wypiliśmy trochę wina i zjedliśmy tort. Teraz już wiem, że moje obawy nie miały sensu i jak nigdy byłem pewien miłości Tsuzuku do mnie. Oczywiście nie byliśmy parą idealną, ale tyle mi do szczęścia starczy. On i jego nieprzeciętny charakter...


EPILOG

Usłyszałem szczęk klucza w zamku, ale nic sobie z tego nie robiąc nadal smacznie spałem, gdy nagle ktoś z całej siły walnął się na moich nogach budząc mnie przy tym dość drastycznie. Podniosłem się do siadu z chęcią mordu na oprawcy, którym okazał się być nie kto inny niż Koichi.
- Wstajemy, koteczku. – Zaśmiał się i pogłaskał mnie po głowie. Już naprawdę miałem mu coś zrobić, gdy poczułem jak czyjeś ręce oplatają się wokół mojej tali. Po chwili poczułem jak jego wargi składają lekki pocałunek na mojej szyi i usłyszałem przeciągłe ziewniecie.
- Dzień dobry Koichi. - Powiedział zaspanym głosem Tsuzuku, przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Spojrzałem na basistę, który ze zdziwienia otworzył szerzej oczy i wpatrywał się w nas przez moment, po czym szybko wstał z łóżka.
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam... - Wymamrotał szybko, kłaniając się i wybiegł do kuchni. Spojrzałem na mojego chłopaka, który był chyba tak samo zdezorientowany, co ja i z czegoś zdałem sobie sprawę. Roześmiałem się głośno i otarłem łzę rozbawiania.
- O co chodzi? - Zapytał wokalista, patrząc na mnie podejrzanie.
- Wiesz jak to wygląda? Leżymy razem, półnadzy... Tylko, że on nie wie, że mamy na sobie bieliznę. - Wyjaśniłem mu nadal się śmiejąc.
- Biedny Koichi... - Podsumował Tsuzuku, przytulając mnie do siebie - Bedzie mieć uraz do końca życia.
-Ja tu wszystko słyszę! - Zawołał basista, a my wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Bo choć jesteśmy parą od jakiś trzech lat, to jeszcze nam się taka sytuacja nigdy nie zdarzyła. Może dlatego, że Tsuzuku należał raczej do rannych ptaszków?
- W takim razie zatkaj uszy… - Odpowiedział mu wokalista i wpił się z namiętnością w moje usta… Naprawdę byłem idiotą…

KONIEC

no nareszcie... XD co myślicie?

btw. wiecie... jak już zadajecie pytania na asku to proszę o pisanie ich na trzeźw =.= bo jak pytanie "
co byś zrobiła gdyby Twoja śmietana oświadczyła Ci, że jest gejem i kocha się w mleku?" jeszcze przeżyje to przy tym "Czy to prawda, że nie trzeba zakładać kondoma, kiedy śpi się z Azjatką, bo one nie mogą zajść w ciążę?" o mało nie spadłam ze schodów ; ; 

20 komentarzy:

  1. Masz "słodkie" ode mnie, bo pomimo tego, że sprawdzałam Ci ten rozdział na prawdę resztkami sił poganiana ilością komentarzy pod poprzednim rozdziałem... Przeczytałam go dwa razy, bo za pierwszym razem szukając błędów nie mogłam się skupić na fabule xD a jak tu nie przeczytać, jak się przez cały rozdział "króliczą", jak to moja Yuuki określa *w*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest słodkie, super XD
    Kobieto, jeżeli nareszcie będzie Live Story 4, to spełnisz moje marzenia!! A co do Mia x Tsuzuku, to super koniec. Czytałam tą część ze trzy razy, tak mi się podoba ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Od razu przepasam, że tak późno tutaj zaglądam, ale nie miałem czasu... Wybacz.

    Nie za wiele mogę powiedzieć o tym opowiadaniu, bo jeszcze całego nie skończyłam, ale ta część była urocza, końcówka zwłaszcza^^.

    Dziś komentarz w formacie minimalnym, ale mam jeszcze duuużo do czytania...
    Pozdrawiam, i życzę dużo momentów inspiracji^.~
    Rena X

    OdpowiedzUsuń
  4. "Czy to prawda, że nie trzeba zakładać kondoma, kiedy śpi się z Azjatką, bo one nie mogą zajść w ciążę?" TO JEST NA JAKIEJŚ STRONIE!! XD czytałam "głupie pytania" i było coś takiego, lol.

    ale wracając do powyższej twórczości - masz sporo literówek w nich. zamiast "e" wiele razy widać "a", co momentami brzmi.. . dziwnie XD piszesz o facetach a tu nagle rodzaj żeński, rozumiesz. ^^"
    i wiesz zamiast "przegryzłem" czy coś takiego - lepiej by brzmiało "przygryzłem", że lekko nadgryzł, a nie przegryzł - na wylot XD to takie błędy słowne, ale da się przeżyć.

    o.o szczerze mówiąc - pierwszy raz przeczytałam twojego yaoica. lol. nie no, nie jest zły, ale i tak - czekam na shounen ai ! XD
    - Sou

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzę żeby przeczytać kolejną część "Choroby"! Dzisiaj znalazłam tego bloga i przeczytałam już wszystko... Zakochałam się! ;-D

    Kasumi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to piękne zakończenie *^*
    W fragmencie z tortem miałam ochotę się przyłączyć do jedzenia.
    Genialnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  7. Blogger mnie nie lubi i nie powiadamia mnie o twoich nowych notkach! Grrr... >.<''
    Cóż mogę powiedzieć? Głowa mnie boli, więc się zbytnio nie rozpiszę; świetnie napisane ;D Czekałam na opis seksu w twoim wykonaniu, w końcu doczekałam się - było warto czekać.
    Jak zwykle wszystko puchate i kawaii, ale tak bez przesady (bez rzygania tęczą i sraniem brokatem).
    Życzę udanych wakacji Tsuzu i MiA! Już ja się domyślam, co oni będą tam robić w tych górach... xD

    OdpowiedzUsuń
  8. I dlaczego dopiero po 15 komertarzach!? T^T To zawsze trwa tak długo D:
    Ale ta część ci się naprawdę udała. Inne też, ale ta jest taka kawaii, słodka i inne wyrazy tym podobne ^^ Zakochałam się w tej historii, choć moją pierwszą miłością jest i będzie Live Story. Bardzo czekam na ciąg dalszy, ale to co innego. xD
    Czytam twoje opowiadanka już dość długo, ale jakoś nie pisałam komentarzy, a jeżeli jaki i pisałam, to bez podpisu. Od dzisiaj to zmieniam. Nadal będę pisać anonimowo xD, ale z podpisywaniem.
    Kobieto, masz talent na pisanie. Wiem to, bo czytałam już sporo podobnych rzeczy (nie dwie czy trzy, ale DużO)i sama piszę yaoi, choć nigdy nie udaje mi się stworzyć czegoś dobrego.
    No i tak na koniec. Będę się starać komentować każdą następną historię, życzę dużo weny, chęci i wolnego czasu ;DDD

    ~Mika Neko^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje historie są naprawdę niesamowite!!!Bardzo ładnie piszesz i przyjemni się czyta!!
    Ta historia mnie na prawdę wzruszyłam,bałam się,że to się skończy źle....ale jest tak słodko!!!Mam nadzieje,że szybko dodasz coś nowego i skończysz pozostałe historie!!!
    Duże weny!!!Powracaj do Nas szybko!! <3

    Maryś

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam zbyt wielu osób, które miałyby taki talent do pisania jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzę żeby w końcu przeczytać kolejną część "Choroby"!!! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaw, rozpłynęłam się wręcz przy zakończeniu! ;-D Takie urocze... xD Już tak niedużo brakuje do 15 komentarzy, mam nadzieję, że szybko przekroczy ten limit. LUDZIE, MOBILIZACJA. xDDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Piszesz super! Zajebiste opowiadanko!!! Słodkie, bardzo, ale nie rzygam tęczą xD WENY!!!! i chcę coś nowego, więc...
    MINNA! KOMENTUJCIE, bo już mało nam zostało! ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku jakie to było super!!!!Wszystko się dobrze skończyło!!!Piękne!!
    Dużo wena i dodaj tu coś szybciutko,bo umrzemy z głodu!! XD

    OdpowiedzUsuń
  15. Napisz coś o Alice Nine! (-;

    OdpowiedzUsuń
  16. No słodkie, słodkie :3 Kawaii, co by tu więcej mówić XD
    Chociaż słabo znam Mejibray, fiki czytam (co jest wyjątkiem, bo ostatnio baaardzo mało blogów czytam, ale staram się nadrobić, chociaż ostatnio omijam ficki o tG). Znaczy, twój przeczytałam, bo... no jakoś tak. Ale nie żałuję! Naprawdę świetne opowiadanie, krótkie, ale myślę, że w tych 3 rozdziałach zawarłaś wszystko, co trzeba. Poza tym, bardzo dobrze piszesz i choć gdzieniegdzie wkradają się drobne literówki, braki polskich znaków, czy przecinków, nie przeszkadza mi to za bardzo (następnym razem po prostu poproś betę, by się bardziej wysiliła XD). No więc, za styl pisania duży plus ode mnie! Poza tym barwna proza i ciekawie przedstawione postacie. I, co jeszcze niespotykane wśród autorek - że się tobie samej podoba i nawet się otwarcie do tego przyznajesz! To naprawdę dobrze! Wiesz, mało kto mógłby napisać coś w stylu "świetnie mi wyszło". Raczej piszą coś na miarę "według mnie napisałam kiepsko i mi się nie podoba, ale to już wy osądzicie", z takim ciężkim westchnieniem, gdyby dało się przesyłać dźwięki przez bloggera (nie wiem, czy rozumiesz to, o czym ja teraz do ciebie nawijam, lecz dzisiaj nie idzie mi składanie zdań i tłumaczenie się xD). Więc, w każdym razie, to bardzo dobrze, że tobie się podoba, ponieważ uważam, że udany fick powinien imponować nawet samej autorce.
    Co do historii, bardzo urocza. No po prostu, urocza. Wiedziałam, że Tsuzuku musi coś ukrywać, ale jakoś czułam, że nie może być za nic obrażony na MiA (czy to się jakoś odmienia? o.o) i że szykuje coś naprawdę miłego.
    A, i scenka bardzo mi się podobała, naprawdę... (znów muszę użyć tego słowa) urocza! Tak, to słowo jest najodpowiedniejsze do całości, jako że mój komentarz tu odnosi się do wszystkich 3 części.
    A języczek Tsu zawsze urozmaica akcję :3 Fick o nim nie byłby fickiem o nim, gdyby nie wspomnieć ani razu o jego rozszczepionym języku xD Więc, to również zasługuje na miano uroczego.
    Życzę dużo weny, i obiecuję, że będę zaglądać częściej!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam do mnie, mimo to, że nie lubię cię (narazie xD) za to, że nie ma niczego nowego.
    http://bdfsfngndn.blogspot.com/
    MikaNeko^^

    OdpowiedzUsuń
  18. *-* Ciekawe!
    Zapraszam do siebie!
    http://yaoi-bez-granic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. niahaha, jutro testy, a ja czytam yaoi zamiast się uczyć. Btw. zajebisteeee *^*

    OdpowiedzUsuń

magazyn Asia on Wave